środa, 10 lipca 2013

z życia aparatu

Nie miało być dzisiaj wpisu bo zwyczajnie skończyłby się narzekaniem.
Jednak kiedy przypadkiem chwyciłam w ręce aparat, którym zazwyczaj posługuje się moja pięciolatka.
Jak się okazało sporo tego na karcie się znalazło....może kiedyś będą z niej ludzie.
Uwieczniła szyjącą mamę, swojego najukochańszego zwierzaka Tosię oraz Mariana - rybkę!
Najwięcej było sweet foci ....pozostawię bez komentarza. Aparat zostawiam w pokoju córki za kilka dni
zerknę co na nim uwieczniła. Rośnie mi mała artystka!
Nie miałam w planach dzisiaj szyć jako, że mój kręgosłup mówi zdecydowane NIE, jednak plany zmienić można i uszyłam torebkę dla Pani z facebooka ;)  zamawiała wiec należało uszyć a jutro wysyłeczka.



Przy okazji trochę aniołów.

Wczoraj nie mogąc zasnąć obmyślałam sprytny plan nauczenia się jeszcze jednej techniki....kto wie może coś z tego będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz