poniedziałek, 22 lipca 2013

sobotnio - niedzielnie

Weekend pełen atrakcji!
Sobota festyn i jak co roku bardzo ciekawie, tłumnie i wesoło. W tym roku na festynie prowadziłam warsztaty filcowania na mokro więc na dobrą sprawę miałam przy stoisku ciągle tłum. Nie przygotowując się do festynu pojechałam z tym co miałam i jestem bardzo zadowolona! Masa nowych klientek, i drugie tyle dotychczasowych (bo by nie mówić starych) przyszło obejrzeć na żywo i zakupić! Torebki to
strzał w dziesiątkę! Dzisiaj znów filc trzeba zamówić!
Odkurzyłam ostatnio maszynę do szycia po babci mojego męża i całkiem fajnie się nią szyje, nieco wolniej niż na elektrycznej ale mam wrażenie, że znacznie lepiej zszywa filc.

Wczoraj niedziela nad morzem z moją córką! Piękna pogoda, tłumy ludzi, szum morza! Po raz kolejny moje dziecko udowodniło, że jest stworzona do podróżowania. Wstałyśmy o 4 rano o 9.30 już byłyśmy na plaży, obiadek, masa atrakcji, znów plaża i w domu o 24! Dziecko bezproblemowo znosiło upał, zmęczenie i niewygodę w autobusie! Mogę z nią jechać na koniec świata! 
Doceniam bardzo ten dzień spędzony tylko z nią i dla niej. Jestem ciągle w biegu i mimo, że ona lubi wraz  ze mną szyć to jednak warto było zwolnić i powygrzewać się na słonku. Dzisiaj cierpię....bolą plecy!
Zakupiłam oczywiście trochę kamyczków i muszelek jak powiedziała Gosia "Kup, na pewno coś fajnego z nich wymyślisz"

Kupa piachu i dobrej zabawy. Teraz przez tydzień będę wytrzepywać piasek z torebki, plecaka itp. po to żeby za 2 tygodni znów pojechać tym razem na znaczniej dłużej!

 A co mnie zaskoczyło nad morzem:
- kobieta w ciąży pijąca piwo i paląca papierosy
- dzieci spalone jak raki na słonku, nawet nieposmarowane

Padam na twarz dzisiaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz