piątek, 10 stycznia 2014

sutasz wieczorową porą

Zimowe wieczory nie chce się nawet nosa z domu wysuwać, a jak jeszcze pada i wieje to masakra. Ostatnie wieczory spędzam w sutaszowym świecie. Kiedyś spieszyła się nieco z szyciem teraz każde wbicie igły mocno przemyślane. Wprawdzie mam jeszcze sporo zastrzeżeń do mojej techniki ale szyję i doskonalę mój warsztat. 
wieczorem zazwyczaj 1 parę koczyków uda mi się uszyć, no chyba za zabieram się za prace na krośnie. 
Ostatnie wieczory to 3 pary kolczyków:
 
1- czarne perełki i hematyt obszyte sutaszem toho 11 w kolorze hematytu. Kolczyki na sztyfcie bardzo lekkie, żałuję, że nie mogę ich nosić bo kiedy zakładam znikają w moich czarnych włosach.

2 -bardzo podobne do pierwszych. Zamiast perełki turkus, dodatkowo wykończone koralikami.
 
3 -  znacznie większe tym razem w brązie z turkusem.

Dzięki temu że pracuje teraz od 8-16 mam znacznie więcej czasu na szycie. Wczoraj udało mi się nawet iść na łyżwy z dzieckiem :)
A wieczorem zabrałam się za bransoletę na krośnie nieco inna niż te ostatnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz