sobota, 10 sierpnia 2013

prace trwają

Popołudnie mile spędzone w babskim gronie w Siedlisku, powrót do domu nasunął mi myśl, że mogłabym zawodowo jeździć autem ale osobowym. Dobrze czuję się za kółkiem/kierownica motocykla. 
Lubię jeździć, podróżować daleko i blisko. Ważne żeby się przemieszczać. 
Nie męczą mnie podróże, kilkugodzinne siedzenie, byle się przemieszczać.

W domu odgrzebałam toho i zabrałam się za obiecane bransoletki etniczne. Będzie kolorowo i oryginalnie.
Mam sporą "kolekcję" koralików, a i tak ciągle mam problem z wyborem kolorków. Bransoletki będą więc kolorowe i na każda rękę. Dość czasochłonne zajęcie jednak daje ciekawy efekt
Pierwsza reggae, nawiązując do wczorajszego wieczoru właśnie w tych rytmach!
I zieloną zrobiłam, i czarno srebrną i jeszcze kilka innych w planach...pochwale się kiedy będę miała już wszystkie! Wracam do pracy :)
Miłego wieczoru

1 komentarz:

  1. "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..." tak sobie pomyślałam, przeglądając Twojego bloga. Motocyklistka, kochająca podróże i do tego rękodzielniczka, no jednym słowem bratnia dusza... a Twoje sutaszowe hafty z motocyklowym akcentem są rewelacyjne.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://agaopalinska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń