Jesień daje mi się we znaki ogólnym rozleniwieniem, brakiem ochoty na cokolwiek! Najchętniej skryłabym się pod kocem i szyła, dziergała w ciepłym pokoju z gorącą herbatą lub grzanym winem.
Najchętniej ewakuowałabym się na czas jesienno zimno gdzieś gdzie jest ciepło, gdzie świeci słońce, bo właśnie słoneczka brakuje mi najbardziej.
Siedząc tak i smęcąc o paskudnej aurze uszyłam kilka sutaszowych kolczyków. Muszę powiedzieć, że mam ich już całkiem przyzwoita kolekcję
a niżej coś nowego z ostatniego tygodnia!
Zabieram się za większy materiał z twórczości na moim ciele ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz